Z chęcią podejmę się realizacji projektu, 10zł netto za 1000. Próbka tekstu
Rzeczy potrafią mieć swoje biografię, daleko wznosić się ponad utylitarne funkcje, wychodzić z użycia lub mody, po to aby po latach triumfalnie wracać na szczyt popularności. Zazwyczaj funkcjonują w odniesieniu do człowieka, ich twórcy i użytkownika. Bywa jednak tak, że same zaczynają tworzyć znaczenia, kształtować jednostkę je noszącą. Stają się krzykiem pokolenia, formą manifestacji statusu społecznego lub poglądów politycznych. Tak się stało z butami marki Dr Martens. mają one swoją biografię, burzliwszą niż niejeden człowiek. Stworzone z potrzeby chwili przez chirurga w armii Wehrmachtu stały się elementem nonkonformistycznej młodzieży. W ostatnich latach wojny dr Klaus Märtens uszkodziwszy sobie kostkę na nartach, szukał alternatyw wobec niewygodnych wojskowych butów. Nie znalazłszy nic co sprosta jego oczekiwaniom, stworzył buty sam, dodał usztywniająca wkładkę, a do zrobienia podeszwy użył gumy z opon samolotów. Wojskowe obuwie dzięki tym innowacjom zyskało na komforcie i stało się mniej inwazyjne dla stóp i stawów. Po wojnie przez kilkanaście lat sprzedawał swoje produkty, docierając głównie do robotników, potrzebujących solidnych butów. Nie zadowolony z biznesu sprzedał go w 1959 roku angielskim przedsiębiorcą - rodzinie Griggsów. Rok później na rynku pojawiły się martensy w kolorze burgundu z charakterystyczną żółtą nicią na obszyciu. I podbiły serca...listonoszy, budowlańców...